Jutro wyruszam do Australii odwiedzic narzeczonego :) Wprawdzie tylko na 2 tygodnie, ale i tak bedzie wyprawa :) Lot prawie 24h, to zupelnie jak powrot do starych dobrych czasow, jak podrozowalam autokarem do Francji, tylko teraz za oknem niewiele bedzie do ogladania. W planach Melbourne, Whitsunday Islands oraz koale i opposumy :)
4 komentarze:
zajebiście zazdroszczę
o rany Ania, wlasnie jestem w Hong Kongu!!! Pracownicy lotniska bardzo smutni i powazni, a za oknem jakies niesamowite gory i bloki z wielkiej plyty...
ja ciagle nie moge uwierzyc :))
o rany Iwcia, jak jesteś w Hong Kongu? między lądowanie czy co? normalnie NIE RO ZU MIEM
tak tak, przesiadke mialam w Hong Kongu! ale juz jestem w Melbourne ! I budze sie o 4 rano i spac nie moge !
Prześlij komentarz