Wrzeszczański budynek dworcowy z bodajże lat 60-tych to chyba ciekawa realizacja architektoniczna z prawie niewidoczną już mozaiką na zewnątrz ,dużymi przeszkleniami i łamanym dachem. Efekt psują zabudowy/budy w środku ,które zaciemniają wnętrze i je zmniejszają powierzchniowo, brud i okoliczne dobudówki stojące bez składu i ładu w których handluje się butami,zapiekankami,stanikami , gyrosami,itp. Andrzej
8 komentarzy:
ale ładny dworzec!
dworzec rzeczywiscie ladny, a tutaj dokladniej kawiarnia dworcowa, w ktorej kelner na pozegnanie mowi "bon voyage" ;)
A ja ilekroć chcę dojść na Kreml trafiam na Dworzec Kurski... :(
A ja ilekroć chcę dojść na Kreml trafiam na Dworzec Kurski... :(
a na Lyońskim kultura balszaja
Niewykluczone że latem ja i Elżbieta wystartujemy z tego właśnie dworca lux torpedą TGV do wędrówki po Prowansji :)
Andrzej
no patrz, kiedy my się o chołoto doczekamy we wrzeszczu dworca na którym nie straszne będzie napić się herbaty ze szklanki
Wrzeszczański budynek dworcowy z bodajże lat 60-tych to chyba ciekawa realizacja architektoniczna z prawie niewidoczną już mozaiką na zewnątrz ,dużymi przeszkleniami i łamanym dachem. Efekt psują zabudowy/budy w środku ,które zaciemniają wnętrze i je zmniejszają powierzchniowo, brud i okoliczne dobudówki stojące bez składu i ładu w których handluje się butami,zapiekankami,stanikami , gyrosami,itp.
Andrzej
Prześlij komentarz