31 marca 2009

francuskie rogaliki, shopping i przesiadywanie w knajpach




czyli dalszy ciag pobytu Mamy w Paryzu ;)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

mniam, Iwona jak tylko przyjedziesz do domu, to Cię sciągam na Hugo, daję fartuch i zapędzam do garów - chyba przez te 3 lata już znasz kuchnie francuską od podszewki co?

Iwona pisze...

Hehe, drogi Anonimie (mieszkajacy przy ulicy Hugo ... ?) niestety takich pysznosci jeszcze nie potrafie upiec ;) ale zawsze moge przywiezc cos dobrego ;)

mazi pisze...

Iwcia to byłam ja
chodziło mi o to, że chyba w ogóle już musisz znać jakieś specyfiki kuchni francuskiej co?

Iwona pisze...

no ladnie, a ja zachodzilam w glowe kto to :))) ej no pewnie, dla ciebie moge co tylko chcesz francuskiego upichcic, cos tam juz umiem ;)