28 października 2011

będąc przejazdem w Paryżu


 
doceniam spokoj ulic prowincji, ale gdy wracam, tesknie za gwarem kawiarni

2 komentarze:

mazi pisze...

heh, zawsze tak jest - ale świadomość tego pozwala dodać 2 do 2 i docenić to co się ma

pozdrawiam

ps. Iwcia pogratuluj swojej odważnej mamie, ja nie mogę zostawić na blogu żadnego komentarza bo tam są jakieś ustawienia i ja nie wiem co wpisać

Iwona pisze...

:)

ups, rzeczywiscie cos bylo z komentarzami nie tak, ale juz poprawione ;)