20 października 2008

z zycia dzielnicy

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

chciałabym się kiedyś napić wina w przytulnej kameralnej resauracji, a potem tanczyć na ulicy z macho w czerwonej koszuli :)

Iwona pisze...

Ania, wszystko przed Toba ;)