24 czerwca 2010

5th Avenue. Brooklyn Bridge. Empire State Building. I oczywiscie Dunkin Donats popijane kawa ze Starbucksa, ktorej picie tutaj jest barbarzynstwem.

To wszystko juz w nastepnym odcinku pt. Trzy dni w Nowym Jorku :))) 

4 komentarze:

mazi pisze...

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

mówiłaś, że lecisz, ale nie mówiłaś dokąd

Iwona pisze...

:) to jest wogole mega spotkanie : Romain leci z Melbourne, ja z Paryza, rendez-vous w Nowym Jorku :))) On przylatuje na konferencje do Baltimore :)

mazi pisze...

jak w sexie w wielkim mieście :)
Iwona a jadłaś już w tym roku kaszubskie truskawki?

Iwona pisze...

nie jadlam truskawek, ty mnie lepiej nie denerwuj, to jest drazliwy temat ;) truskawki w Paryzu sa drogie i sprzedaje sie je w pudeleczkach (sic!) po 250 lub 500g ! ja bojkotuje takie truskawki

tymczasem pozdrawiam z Wielkiego Jablka ;) miasto jest po prostu ge-nia-lne ...